piątek, 23 sierpnia 2013

Miała być lawenda .

Witajcie,
po raz kolejny w dniu dzisiejszym do Was piszę, ale tym razem praca, którą pokażę jest z zupełnie innej beczki.
Otóż, z okazji urodzin koleżanki postanowiłam zrobić decoupage. '
Miałam w domu fajny słoik, ale z tych co to zupełnie do niczego mi nie pasują.
I tak zrodził się pomysł, żeby go ozdobić i komuś podarować.
Dodam tylko,że jest to pierwsza i chyba już ostatnia rzecz wykonana w tenże sposób;)
Żeby zmyć oryginalne naklejki straciłam godzinę, mnóstwo płynów wszelkiej maści i nerwów.
Nie poddałam się jednak.
Zaczęłam działać.
Koleżanka ma podkładki z lawendą w kuchni. Spodobała mi się serwetka i byłoby ok.
W sklepie u p. Kasi znalazłam piękną, delikatną i w potrzebnym kolorze, czyli lekkim fiolecie.
A że nie kupiłam jej od razu, miałam problem żeby ją  odnaleźć.
W końcu mi się udało.
Słoik wyszedł całkiem ładny, jak na pierwszy raz, ale to nie była lawenda tylko...
Sami zobaczcie:




No cóż tylko wybitni ludzie mają w głowie fiolki w kolorze lawendy, prawda ?
Zapakowałam jednak i podarowałam. 
W celofanie wyglądał ładniej.




Koleżanka na szczęście była zachwycona :)

Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz