Witajcie,
nie wiem, jak u Was, ale u mnie jest dosyć ciepło.
Słoneczko też już zaczyna grzać, ale niewiele mnie to pociesza, bo i tak strasznie marznę :(
Zupełnie nie wiem, dlaczego?
Mówią, że po operacji kręgosłupa tak już jest.
A co będzie po kolejnej?
Zamarznę!
Ok, dosyć już użalania się nad sobą!!!
Dzisiaj box z okazji urodzin Babci Jadzi.
Taki w bardzo stonowanych kolorach.
Pierwsze zdjęcia jak zwykle do kitu, ale ręce mi się z zimna trzęsły i wyszło jak wyszło:)
Trudno.
Za to ostatnie już niczego sobie, prawda?
Mam nadzieję, że Babcia Jadzia będzie zadowolona.
A może nawet zachwycona?
Pozdrawiam ciepło i serdecznie,
ArtSoul.
ooo jak pięknie, śliczny ten koszyczek:) i całość - myślę, że będzie zachwycona:) zdecydowałaś się? ja się boję...
OdpowiedzUsuńJuż jedną miałam. Nie za bardzo pomogła, ale nie miałam wyboru, niestety:( Po wypadku posypał mi się cały kręgosłup. Teraz czekam na termin drugiej, która przygotuje mnie do następnej....
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś!
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńAle śliczny koszyk. Piękna kompozycja. )
OdpowiedzUsuńŚliczny prezent, a ten bukiecik w koszyczku jest przecudny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nawet nie wiecie ile energii zawierają Wasze słowa :) Idę dziergać .Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Ja bym była nie tylko zachwycona. Muszę kiedyś spróbować zrobić sama, ale na razie podziwiam do woli prace innych.
OdpowiedzUsuńBuziaczki. Dużo ciepła :)